Zbyt rzadko mnie odwiedzasz drogi przyjacielu,
Moja kamienica jest całkiem nie po drodze,
Wszak podobnych do mnie jest tutaj wielu,
Samotnych, zgorzkniałych w sierpniowe noce.
Chociaż wszyscy mamy umysły sprawne,
A ciała ochoczo rwą się do tańca,
Nie ma kto nucić miłosnej pieśni,
Do poloneza, rumby czy walca.
Boję się, że to ostatni raz,
Ostatnie spotkanie przelotne na mieście,
Witam, masz może czas?
Czy raczej bardzo zajęty jesteś?
Przecięta rozmowa, długi monolog,
zapewnienie, że będzie lepiej,
Usilnie wierzysz, że mi się uda,
Chciałbym tak samo uwierzyć w Ciebie.
Mam nadzieję, że się spotkamy,
Wówczas przedstawisz mnie swojej znajomej,
Coś Ci wypadnie, nie wejdziesz do środka,
Pozostawisz nas samych sobie.